15
VII
czwartek
|
|
Wyjazd "Małego Chóru Wielkich Serc" do
Darłówka. Spotkaliśmy się o 21:30 przy kasach Dworca
Łódź-Kaliska. Odjazd pociągu miał miejsce: godz. 22:14. Na 7 przedziałów,
w których podróżowaliśmy dwa szczególnie się zapisały w pamięci innych
pasażerów. Jak zwykle były to grupy mieszane i zabawa do białego rana. Kliknij na widoczek >>>
|
|
16 VII
piątek |
|
W Sławnie byliśmy według
planu. Autokar od właściciela ośrodka "Dianola" czekał już na
nas. Po rozlokowaniu wszystkich w poszczególnych salach poszliśmy o godzinie
8:00 na śniadanie. Później czas na odpoczynek, wyjście nad morze i
przywitanie się z proboszczem parafii w Darłówku. Obiad o 14:00. Okazja do
poleżenia lub do narysowania rysunku. Spotkanie w grupach z wychowawcami. O
17:30 uczestniczyliśmy we Mszy Św. w kościele. Spacer na falochron i
kolacja. Przed snem odmówiliśmy wspólnie dziesiątek różańca i zaczęło
się kąpanie i "sen nocy letniej". Kliknij na widoczek >>>
|
|
17 VII
sobota
|
|
Rano
mieliśmy Mszę Św. na świetlicy. Po śniadaniu poszliśmy na plażę i udało
nam się wykąpać w Bałtyku. Pan ratownik miał do dzieci dużo cierpliwości
kiedy okazało się, że są problemy z ustawieniem się w dwu szeregu. Były
trzy grupy po około 15 osób. Pod koniec naszej radości spotkała nas
niespodziewana przygoda. Kiedy zobaczyliśmy nadciągającą granatową chmurę
zaczęliśmy się pakować i wydawało nam się, że zdążymy dotrzeć do ośrodka
zanim nas ona dogoni. Niestety w jednym momencie zerwał się niesamowity
wiatr, który łamał parasole i sypał piaskiem. Na szczęście byliśmy
blisko wielkiego namiotu rozstawionego na plaży i schroniliśmy się wewnątrz.
Nasze dzieci i wychowawcy zachowali zimną krew i udało nam się ochronić całą
naszą grupę, a nawet okazało się, że pomogliśmy ośmiorgu dzieciom z
innych kolonii, które zaginęły. Po południu odbył się pierwszy koncert w
Darłówku w kościele OO. Franciszkanów pw. Św.
Maksymiliana w (ul. Gdyńska 3). O godzinie 17:00 mieliśmy próbę, a o 20:00
rozpoczęliśmy koncert. Atmosfera była bardzo sympatyczna. Kliknij na widoczek >>>
|
|
18 VII
niedziela
|
|
Dziś
wstaliśmy pół godziny wcześniej. O 8:00 zjedliśmy śniadanie i pojechaliśmy
autokarem na Mszę św. odpustową do kościoła w Dąbkach (9:00). Później odbył się
nasz koncert na placu za kościołem. Widzieliśmy dużo uśmiechniętych
twarzy ludzi, od którzy po koncercie usłyszeliśmy wiele ciepłych słów.
W czasie popołudniowego wolnego czasu obejrzeliśmy za pośrednictwem
projektora multimedialnego film pt.: "Odlot". Podczas spaceru wielu
z nas kupiło na straganach w Darłówku Wschodnim pierwsze pamiątki.
W czasie pogodnego wieczoru wylosowaliśmy "cichych przyjaciół".
Kliknij na widoczek >>>
|
|
19
VII
poniedziałek
|
|
Aby
zrekompensować wczorajsze wcześniejsze wstanie, dziś spaliśmy trochę dłużej.
Po śniadaniu poszliśmy na plażę i popływaliśmy w morzu pod fachowym
okiem ratownika, o. Piotra i pana Pawła Tokarskiego. Wszystkim nam podobały
się bardzo piękne fale, z którymi mogliśmy trochę "powalczyć".
Po południu poszliśmy na Mszę Św. do kościoła i do portu na rejs
statkiem "Unicus". Podczas 40 minut rejsu była okazja do porobienia
pamiątkowych zdjęć, posterowania statkiem i oczywiście do podziwiania pięknego
widoku. Kliknij na widoczek >>>
|
|
20 VII
wtorek
|
|
Po
wczorajszej kąpieli słonecznej ciocia Małgosia, nasza pielęgniarka zaleciła,
aby dziś wstrzymać się od opalania. Po śniadaniu ogłosiliśmy konkurs
czystości i okazało się, że nasi uczestnicy pod tym względem są bardzo
dobrze przygotowani. Oprócz oczywistego porządku z pokojach, były jeszcze
sympatyczne wierszyki na drzwiach, kwiatki w pokojach, specjalne dekoracje...
Komisja sprawdzająca porządek miała bardzo trudne zadanie. Nie ogłoszono,
kto ma pierwsze miejsce, ale okaże się to dopiero po kilku dniach. Natomiast
każdy pokój został nagrodzony wszystkie dzieci mogły skorzystać z
atrakcyjnych gier sfinansowanych przez o. Piotra. Przed obiadem Msza Św. w świetlicy,
a po południu próba we wspaniałym miejscu dzisiejszego koncertu. Śpiewaliśmy
dziś w Darłówku Wschodnim na plaży obok hotelu Apollo. Mieliśmy wspaniałą
publiczność i piękne miejsce widokowe za naszymi plecami. Zostaliśmy w tym
pięknym miejscu, aż do zachodu słońca. Kliknij na widoczek >>>
|
|
21 VII
środa
|
|
Wczoraj okazało
się, że nasza kochana Majka ma wiatrówkę. Dziś jej rodzice przyjechali,
aby ją zabrać do domu. Obiecaliśmy Majce, że w przyszłym roku weźmiemy ją
na wakacje i znów będzie fajnie. Przed obiadem poszliśmy do kościoła na
Mszę Św. Spotkaliśmy się z o. Czesławem, który wczoraj miał swoje
imieniny i wręczyliśmy mu prezenty oraz zaśpiewaliśmy piosenkę. Po południu
poszliśmy na plażę i zastaliśmy bardzo spokojne, ciepłe morze. Kąpiel w
nim jak zwykle dostarczyła nam wiele radości. Większość dzieci zachęcona
wczorajszym wspaniałym koncertem pytała dlaczego następny odbędzie się
dopiero w sobotę. W związku z tym o. Piotr pojechał z naszym kierowcą
Edwardem i z akustykiem Damianem do miejscowości Łazy i załatwił na pięknym
widokowym tarasie koncert, który odbędzie się jutro przed zachodem słońca.
Kliknij na widoczek >>>
|
|
22 VII
czwartek
|
|
Po śniadaniu
zwiedzaliśmy jednostkę wojskową i helikoptery wojskowe w Darłówku. Każdy
z nas mógł wejść na pokład helikoptera ratunkowego. Zwiedzaliśmy też
salę pamięci, a w kaplicy garnizonowej oddaliśmy cześć Panu. Niestety
dzisiejsza wyprawa łączyła się z długim marszem. Przy bramie na parkingu
czekał na nas samochód chórkowy z chłodnymi napojami. Po południu mieliśmy
więcej czasu na odpoczynek w ośrodku i Mszę Św. w świetlicy. Kolację
zjedliśmy już o 17:00 i zrobiliśmy sobie kanapki na później ponieważ o
18:25 wyjeżdżaliśmy na koncert w Łazach. Najpierw zrobiliśmy krótką próbę
i o godz.
20:00 rozpoczął się koncert. Miejscem koncertu był taras widokowy przy głównym wejściu na
plażę. Widoki niesamowite. Podczas koncertu dzieci mogły podziwiać piękny
zachód słońca. Publiczność nie chciała nas puścić. Bisowaliśmy trzema
piosenkami i gdyby nie nasze zdecydowanie to pewnie śpiewalibyśmy jeszcze dłużej.
Spotkaliśmy wśród publiczności Martę Kozak, która była wraz z innymi
uczestnikami kolonii z Łodzi. Do ośrodka dojechaliśmy po 22:00 i wtedy okazało się, że klucz do dwóch pokoi
dziewcząt został w torebce Patrycji, która została, aby pomóc akustykom w
pakowaniu sprzętu. Oczekując na klucz dziewczynki obejrzały w świetlicy na
dużym ekranie film pt.: "Potwory i spółka". Winni tej sytuacji
postanowili zrekompensować to jutro zmęczonym dziewczynkom. Dzień był męczący, ale pełen pozytywnych wrażeń. Kliknij na widoczek >>>
|
|
23 VII
piątek
|
|
Prawie
cały dzień dziś padał deszcz. Rano uciekaliśmy między kroplami deszczu
idąc na śniadanie. Do obiadu przebywaliśmy w budynku bawiąc się chustą
animacyjną. Podłączyliśmy kamerkę do projektora multimedialnego i oglądaliśmy
jeden z naszych koncertów. Mszę Św. mieliśmy na świetlicy tuż przed
obiadem. Po południu odpoczywaliśmy około godziny, a później poszliśmy
na deptak. Mieliśmy troszkę wolnego czasu i w małych grupkach oglądaliśmy
pamiątki na straganach. Wielu z nas dokonało nawet zakupów. Jak zwykle
wieczorem wszyscy oceniamy dzień i mimo brzydkiej pogody oceny nie były
najgorsze. Kliknij na widoczek >>>
|
|
24 VII
sobota
|
|
Planowany na dziś
koncert się nie odbył. Już wczoraj były trudności organizacyjne, a dziś
padało cały dzień więc siedzieliśmy cały dzień w budynku. Oczywiście
trzeba było dojść na posiłki do niedaleko położonego ośrodka "Dianola".
Po śniadaniu była pogadanka na temat misji "Małego Chóru Wielkich
Serc", na temat naszego świadectwa na scenie i poza sceną oraz o właściwym
podejściu do własnego talentu i talentu innych. Później odbyła się
"dyskoteka" i nauka tańca, którą przeprowadził akustyk Damian z
Patrycją. Po obiedzie odpoczynek. Msza Św. w świetlicy i zabawa na sali
gimnastycznej. Dzieci, które wolały spokojniejsze zajęcia mogły obejrzeć
dwie części filmu: "Shrek". Na pogodnym wieczorze graliśmy w
zabawę: 'Zamki i królowe" oraz w "Sałatkę owocową". Boimy
się o to czy jutrzejszy koncert w Rowach dojdzie do skutku. Za oknem cały
czas intensywnie pada i jest potężny wiatr. Kliknij na widoczek >>>
|
|
25 VII
niedziela |
|
Dziś po śniadaniu
oglądaliśmy pokaz tańca kolonii, z którą jedliśmy w tym samym czasie w
jadalni posiłki. O godzinie 12:00 uczestniczyliśmy we Mszy Św. w parafii w Darłówku.
Głównym celebransem był o. Czesław Kozieł, który ożywia liturgię dla
dzieci wprowadzając elementy humoru i zabawy, co naszym dzieciom bardzo się
podobało. Trzeba wspomnieć, że o. Czesław zanim przyszedł do Franciszkanów
pracował przez jakiś czas w cyrku jako klaun. Teraz wykorzystuje swój
talent do głoszenia Ewangelii w sposób niepowtarzalny. Po południu bawiliśmy
się chustą animacyjną i oglądaliśmy fragmenty koncertu Piccolo Coro
Mariele Ventre dell'Antoniano. O godzinie 17:30 wyjechaliśmy na koncert do
miejscowości Rowy. Najpierw odbyła się próba, a później zjedliśmy
kolację. Koncert zaczął się kilka minut po godzinie 20:00. Zgromadzona
licznie publiczność reagowała bardzo żywiołowo na piosenki i na humor, którego
dostarczyli nam najmłodsi uczestnicy. Kliknij na widoczek >>>
|
|
26 VII
poniedziałek
|
|
Dziś dzień odpoczynku od koncertów, jednak niepokojące
jest to, że niektóre dzieci zamiast spokojnie mówić do siebie czasem się
przekrzykują tracąc cenny głos. O. Piotr zażartował, że trzeba sobie
chyba zalepić buzię plastrem. Niektórzy wzięli to sobie dosłownie do
serca. Całą godzinę po śniadaniu spędziliśmy w ośrodku, a później
poszliśmy na plażę. Ponieważ była czerwona flaga, nie mogliśmy się kąpać.
Skorzystaliśmy jednak z tego miejsca ponieważ wykupiliśmy karnet na ponad
90 zjazdów z rynny wodnej. Po obiedzie odpoczynek, a później poszliśmy do
kościoła na Mszę Św. Ponieważ zostało jeszcze trochę czasu do kolacji,
udaliśmy się na drugą stronę ruchomego mostu w Darłówku i poszliśmy na
wschodni falochron. Udało nam się popatrzeć na pokazową akcję ratowniczą
helikoptera, który kilka dni temu zwiedzaliśmy w jednostce wojskowej. Dwie
godziny po kolacji przywieziono nam Pizzę. Mimo, że było ich aż 30, a
niedawno była kolacja dzieciom bardzo smakowała i nie został ani jeden kawałek.
Ponieważ świętowaliśmy dziś Św. Annę, a mamy wśród nas cztery osoby o
tym imieniu złożyliśmy naszym Aniom życzenia, zaśpiewaliśmy "Sto
lat" i ofiarowaliśmy prezenty. Dzień jak zwykle zakończyliśmy
podsumowaniem dnia i dziesiątkiem różańca. Kliknij
na widoczek >>>
|
|
27 VII
wtorek
|
|
O 10:30 pojechaliśmy
autokarem do Dąbek na lekcję WINDSURFINGU, którą przeprowadził dla nas na
jeziorze zaprzyjaźniony ratownik pan Wiktor. Najpierw miała miejsce lekcja
teoretyczna, a później praktyczna. Dzieci pod opieką ratowników i
wychowawców radziły sobie całkiem nieźle. Po odpoczynku poobiednim
uczestniczyliśmy we Mszy Św. na świetlicy, a później po kolacji pojechaliśmy
na koncert do Dąbek. Dzieci były trochę zmęczone wyczerpującymi, a
jednocześnie pasjonującymi zajęciami na jeziorze i widać było w nich
trochę mniej energii niż zazwyczaj. Mimo to udało się poruszyć serca
publiczności. Nawet ci młodzi ludzie, którzy początkowo trochę
przeszkadzali naszym wokalistom w koncentracji w końcowym efekcie zaangażowali
się właściwie w czynny udział w koncercie. Na naszym koncercie był również
obecny nasz zaprzyjaźniony ratownik i instruktor WINDSURFINGU oraz oczywiście
gospodarz tego miejsca ks. proboszcz Andrzej, który zawsze jest życzliwy dla
naszego zespołu i z którym już od kilku lat współpracujemy. Do Darłówka
wróciliśmy około 22:00, ale jeszcze udało nam się na chwilę spotkać w
świetlicy na podsumowaniu dnia i na dziesiątku różańca. Kliknij
na widoczek >>>
|
|
28 VII
środa
|
|
Dziś
przed południem poszliśmy na krótki spacer na plażę i na zachodni
falochron, ale pogoda nie była zachęcająca nawet do zamoczenia nóg. Poszliśmy
więc na stragany, aby wydać ostatnie pieniądze. Ponieważ od kilku dni o.
Piotr opracowuje zdjęcia na stronę naszego obozu muzycznego do godziny 3 w nocy, po południu poprosił
o "strażników", którzy chętnie rozłożyli swoje koce pod jego pokojem i
pilnowali przez godzinę ciszy. O 16:00 mieliśmy Mszę Św. na świetlicy, a później
poszliśmy na próbę przed koncertem. Po kolacji o godzinie 20:00 rozpoczął
się ostatni koncert podczas naszego wakacyjnego tournee ewangelizacyjnego na
Pomorzu. Z powodu deszczu koncert odbył się w kościele, a nie jak planowaliśmy na
placu kościelnym. Atmosferę koncertu podgrzała obecność dwóch wspaniałych
grup kolonijnych z Krakowa i Konina. Chwała Panu!
Kliknij na widoczek >>>
|
|
29 VII
czwartek
|
|
Przed południem odbyło się wielkie pakowanie. Do obiadu trzeba było
wszystko załadować do samochodu chórkowego, który około godziny 16:00 miał
wyjeżdżać do Łodzi. Dzieci, które wcześniej się spakowały miały możliwość
obejrzenia filmów wyświetlanych za pomocą projektora multimedialnego w świetlicy.
Po południu poszliśmy całą grupą
na lody lub na gofry jak kto wolał. Sponsorem lodów i gofrów był właściciel
Hotelu Apollo: pan Zbigniew Pajewski. Później poszliśmy pożegnać się z
morzem i z ojcem Proboszczem. W ostatniej wspólnej Mszy Św. uczestniczyliśmy
w kościele. Później poszliśmy do sklepu spożywczego na drobne zakupy
przed podróżą i wróciliśmy do ośrodka. W czasie ostatniego pogodnego
wieczoru zostały rozdane wszystkim maskotki i napoje na drogę. O. Piotr
dostał od wychowawców zegar ścienny. Podczas kolacji pożegnaliśmy się z
personelem kuchni i z właścicielem stołówki. Ponieważ Zuzia miała
urodziny zaśpiewaliśmy jej "Sto lat", a ona rozdała cukierki. Na
podróż dostaliśmy z kuchni suchy prowiant. Ze szkoły, w której mieszkaliśmy
przez ostatnie dwa tygodnie wyruszyliśmy autokarem o godzinie 20:20. Pożegnała
nas bardzo ciepło pani Dorota Podgórska, która w imieniu władz szkoły
pomagała nam załatwiać formalności i pomagała także w rozwiązywaniu różnych
bieżących problemów. Dojechaliśmy przed czasem na Dworzec Kolejowy w Sławnie
i o godzinie 21:43 wyruszyliśmy pociągiem PKP InterCity do Łodzi. W pociągu
większość dzieci szybko zasnęła. Na korytarzu przez całą noc czuwali
wychowawcy. Kliknij na widoczek >>>
|
|
30 VII
piątek
|
|
Pociąg dojechał do Łodzi (Łódź Kaliska) według planu czyli o
godzinie: 5:58. Przywitali nas stęsknieni rodzice i niestety drobny deszcz.
Nasze bagaże odebraliśmy z samochodu chórkowego i pożegnaliśmy się ze
sobą. Prawdopodobnie każdy z nas skorzystał później w swoim domu z własnego
mięciutkiego łóżeczka. Dziękujemy Panu Bogu za ten czas, za przeżycia i
za nowe doświadczenia. Przez nasze koncerty oddaliśmy Chwałę Panu i
dostarczyliśmy słuchaczom dużo radości. Kliknij na widoczek >>>
|
|